poniedziałek, 23 maja 2011

Upadek - felieton Zdzisława Maliny

Malina Zdzisław, Upadek [w:] Codzienny Informator Nonocny (8), 24 maj 2011
(opis: Jest to felieton traktujący o wierszu "Parę słów o zimie". Opublikowany w codzienniku podziemnym)

Tytuł pierwszego mego felietonu to również tytuł filmu o Hitlerze. Ów ruchomy obraz jest jednak znany wśród internetowych bywalców z powodu jego przeróbek, w których to dołożone napisy opowiadają przeróżne historie, od problemów Warszawskiej młodzieży z muzyką Lady Gagi na imprezach, po brak drugiej części The King of Limbs. Podobny zabieg artystyczny możemy również zauważyć w utworach prezydenta Mogielnego. Tym razem bierze on na warsztat rzeczywistość nastolatków XXI wieku. Jest to jednak tylko forma, jaką musiał przyjąć, abyśmy mogli zrozumieć przesłanie. Dokonam więc zbrodni, obedrę jego utwór z tej formy, ukażę, co tak naprawdę oznaczają te słowa. Pierwsza strofa ukazuje nam życie, jakie prowadzą młodzi ludzie. Oto otwiera się przed nami świat, w którym liczą się wygląd, dobra zabawa, przyjemność. Ostatni wers jednak wyraźnie tu nie pasuje. Aby go zrozumieć, musimy posunąć się napród. W drugiej zwrotce zostaje poruszony temat młodości i seksu. Za pomocą powtórzenia wyrazu życie, podmiot liryczny daje nam do zrozumienia, że oni tak naprawdę nie mają pojęcia, co robią. Gdy dzieci dorastają, wkraczają w wiek, w którym świat staje przed nimi otworem, oto nagle pojawia się przed nimi lista rzeczy, których im robić nie wolno, a uzasadnienia takich zakazów zawsze są logiczne. W ich wieku myśli się jednak chaotycznie, myśli się za pomocą emocji, nie dostrzega się konsekwencji. Przejdźmy do zwrotki trzeciej. Znów pojawia się motyw gorąca i zimna, to oczywiście próba oddania burzy uczuć, jaką przeżywa każdy nastolatek. Po chwili jednak pojawia się Sybir. To przypomnienie tego, co spotkało powstańców, którzy walczyli o niepodległość. W czwartej i piątej strofie przewija się motyw nie-dziewic. Doskonale oddaje to współczesne realia. Oto bowiem pierwszy stosunek stał się dla młodych ludzi tym samym, co pierwszy papieros czy kieliszek. Chcą oni jak najszybciej zaznać jak najwięcej, nie mając pojęcia, co w ten sposób tracą. Powracający motyw muzyki sugeruje, że to jedyna forma sztuki, z jaką młodzież obcuje. Zazwyczaj jednak wybierają oni dźwięki, które nie niosą żadnej wartości. Nagle następuje ostatnia zwrotka. Podmiot liryczny odsłania swą duszę, ukazuje nam, jak wygląda jego rzeczywistość. Różni się on od otaczających go ludzi. Potrafi dostrzec błędy popełniane przez nas wszystkich, widzi on oczyma duszy, jak wymazujemy swą przyszłość wraz z każdym papierosem czy piwem. Wie on jednak, że tego nie zmieni, chce zapomnieć, być jak inni. Oto jego osobisty Upadek.

Dramaty pożyczone

Olchanewski Krzysztof, Mniejsza Improwizacja [w:] Dramat ale urwał, 2011, Poznań
(opis: całość znaleziona w czeluściach Internetu, nigdy nie wydane, jest to jedyny fragment z dramatu, który nazwałem "dramat idiotyczny". Nie ma formy. Ironizuje postawę, za którą podmiot liryczny, w tym przypadku Autor, się opowiada.)

Użytkownik

Widzę, lecz widzieć nie powinienem
Twoje to przekleństwo o Internecie
powiedz mi, co Ty masz w sobie
że zwierzają się wszyscy osobie Twojej?
Czy to jakaś magia, czy osobowość delikatna
możliwość pocieszenia, postura ładna
czy okłamujesz wszystkich tak słodko, iż było
wrażenie czasu spedzania z Tobą miło?
Oh, Internecie, cóż to za ironia
śmiech z naszego świata, i egzystencji naszej
gdzie powinniśmy skrywać uczucia nasze
lecz one są otwarte
niczym ksiązka nie doczytana, z zakładką włożoną
używaną, brudną, jak bielizną długo noszoną.
Internecie, smutki ludzi publikujesz
i nie zważając na skutki smutów
i na nich plujesz
Internet
HA-HA-HA LOL
Ja się śmieje z was, durne istoty
Głupie jesteście

Użytkownik

Ty nas motasz, i głupiejemy,
przedstaw no teraz swoje argumenty

Internet

HA-HA-HA LOL
Milcz

Użytkownik

Cóż to?

Internet

(Śmiech)

Użytkownik

Drwisz?

Internet

Drwię

Użytkownik

Jakże to?

Internet

Współczucia potrzebujecie, życia sens poznać
szczęścia nieswojego, i mojego doznać
ja wam to umożliwiam, połączyć się z innymi
lecz wy łącząc, nie łączycie się z nikim
HAHAHA-LOL ROTFL
bez uśmiechu napisane,
to przecież wszystko na co was stać tu
i masz użytkowniku pogadane.

Użytkownik

Toż to nie dramat, to fraszka jest
Internet ze swojego użytkownika wyśmiewający się
ludzie, którzy jesteście tam gdzieś daleko
nie dajcie się zmylić, że to jest blisko
chodźcie do nas, na wino śpiew i tańce
i inne wygibasy, oraz wymyślne chulańce

Autor

Bo w sieci, nic ciekawego nie znajdziesz
nie odszukasz treści znaczących
wierszy nie zrozumiesz, bo źle napisane
wszędzie tylko dzieci płaczące
tęskniące za domem, za bliskością, dotykiem
czy nadążasz za zegara tykaniem?
wartości w tym tekście też nie odszukasz
i nie usłyszysz jak do Ciebie ktoś puka
puka mocno, głośno, byś usłyszał
lecz ty tylko dramaty czytasz w internetach
które niezrozumiałe, niczego nie wnoszą
tylko się po pajęczynach panoszą
napisane przez dziecko, niedojrzałe, bez stylu
dla dziecka tego samego, bez duszy
może w końcu wymyj sobie uszy?
bo ktoś puka
turkocze, dzwoni, stuka
czy słyszysz te bębny?
Internet jest niemiłosierny
Przestań więc użytkowniku drogi
pozornie łączyć swoje ścieżki
z innymi
albowiem koniec Twój jest już bliski
zrób coś ze sobą, wyjdź na słońce
niech przypali Twoją skórę...
...NIECH POCZUJE, ŻE ŻYJE
niech uśmiech zobaczy, prawdziwy, nieskalany
życie życiem umieraniem skończone
jest lepsze niż życie śmiercią, bólem otoczone
bo środki znieczulające nigdy nie działają długo
kolega Internet nie pomoże w walce
zmierzyć się z życia trudom
on wam to umożliwia, połączyć się z innymi
lecz wy łącząc nie łączycie się z nikim
bo to nie dramat, to fraszka jest
Internet ze swojego użytkownika wyśmiewający się

Chłodzie?

Mogielny Patryk, O zimie parę słów [w:] Nie-spanie o wschodzie, 2011, Poznań

Gorące ciała, zimne dźwięki
Skąpe stroje, włosy przygładzone
O tym tylko myślą dzieci,
A nie o składaniu przysięgi

Zbyt młodzi na życie,
Gotowi na sex
Nadając nowe życie,
Swego pozbywają się

Gorące ciała, ciała płoną
W zimnych dźwiękach, nie marzną
się płodzą
Wyobraź sobie, że cię wywożą na Sybir
Że właśnie ząb ci ktoś wybił.

Problemy nastolatków nowoczesnego świata
Nowoczesność,
post-modernizm mnie otacza
Widzę nagie ciała, płonienie porządania
Dzikie nie-dziewice, gotowe do oddania

Zwierzę się budzi w Antarktyce dźwięków,
Pijanych nastolatek, chytrych didżejów,
Po zaspokojeniu głodu - WIĘCEJ krzyczą
A nie-dziewice z bólu (wreszcie?) krzyczą

Zabijanie, krew, zimno mi tu
dźwięki kojące, zimo wróć,
Nie będzie czuć tego chłodu,
gdy temperatura na zewnątrz
utrzyma tonu.